Wydaje nam się, że na świecie jest tylko jedna osoba, którą możemy kochać. A później spotykamy kogoś innego i dziwimy się, że kiedyś tak myśleliśmy.
Od czasu zakończenia wojny Hermiona marzy już tylko o spokoju. Jest szczęśliwa ze swoim narzeczonym i tak naprawdę nie chce niczego zmieniać. Nowy rok w Hogwarcie przynosi jednak kolejne komplikacje. W zamku zaczynają się morderstwa i zniknięcia, a w dodatku zbrodniarz dość wyraźnie daje Hermionie do zrozumienia, że wie o niej coś, co na zawsze powinno zostać ukryte...
Jeśli nie możesz dziś nikogo kochać, przynajmniej postaraj się nikogo nie skrzywdzić.
Draco obiecał sobie, że w końcu stanie się mężczyzną. W zupełności odciął się od swojej przeszłości i niekoniecznie jest zainteresowany rzeczami, które dzieją się w Hogwarcie. Tak naprawdę chce po prostu przeżyć jeszcze jeden rok i zacząć nowe życie. Wszystko to wydaje mu się dobrym planem, aż nie zostaje wplątany w intrygę i nie ląduje w samym środku rozgrywki.
Był sobie chłopiec, którego pokochałam. I przez kilka krótkich chwil – trwających tyle co oddech, co szept – pomyślałam, że może i on mnie kocha.
Ginny nie pragnie wiele. Tak naprawdę wystarczyłby jej spokojny dom i miłość Harry'ego. Wszystko jednak ulega zmianie, szczęśliwa bańka, w której żyje dziewczyna, pąka, a ona na nowo musi zmierzyć się z samotnością.
Co za paradoks: nigdy nie miałem mniej powodów do życia, a mimo to nigdy nie pragnąłem go bardziej.
Gdy matka Blaise'a znika w tajemniczych okolicznościach, chłopak po prostu próbuje dociec prawdy, chociażby była gorsza, niż sobie wyobraża. Nie potrafi pogodzić się z całym złem które dzieje się wokół niego i samotnością, którą odczuwa, mimo otaczających go przyjaciół.
Nie wiem, co mnie bardziej przeraża, zobaczyć Cię ponownie, czy nie zobaczyć Cię już nigdy.
Ten rok ma być dla niej dobry. Wie to i tego się trzyma, ale niespodziewanie wszystko idzie inaczej i dziewczyna musi poradzić sobie w nowej rzeczywistości i stawić czoła okropieństwom, które dzieją się wokół niej.
Pielęgnuję w sobie dziecięcą naiwność. Nie powinno się jej tracić, bo wtedy stajemy się zgorzkniali i poirytowani.
Luna ma własny świat. Niekoniecznie zdaje sobie sprawę z powagi sytuacji dziejących się wokół niej wydarzeń, a przynajmniej takie sprawia wrażenie.
Największe miłości to te, których nigdy nie było.
Pandora tak naprawdę dąży tylko do akceptacji. Wyrwana z własnego środowiska piętnastolatka próbuje znaleźć odrobinę sympatii wśród nowych znajomych i poradzić sobie z przeszłością, która wraca do niej raz po raz i spędza sen z powiek.
Możesz mnie lubić albo nie lubić ponieważ ponad 20 lat uczyłem się jak pokochać siebie i nie mam takiej ilości czasu, aby przekonywać do tego kogoś innego.
Tak naprawdę nikt go nie zna i nikt nie próbuje poznać. Laurus jest samotnikiem, nie szuka szuka znajomych i woli raczej trzymać się na uboczu. Ukrywa wielką, ciążącą na nim tajemnicę, która powoli zabija go od środka.
Przede wszystkim trzeba unikać kłamstwa, wszelkiego kłamstwa, zwłaszcza okłamywania siebie.
Teodor nie lubi ludzi, a raczej nie uważa ich za zbyt wartych uwagi. Ma kilku przyjaciół i to zdecydowanie mu wystarcza, a potem na swojej drodze spotyka kogoś, kto wywołuje w nim emocje, jakich nie czuł nigdy wcześniej.
Dobrze mi się żyje z samym sobą. To związek, który trwa. Samotność to mój luksus.
Według nieoficjalnych informacji Harry Potter, aktualnie pracujący jako auror, ma zamiar zostać politykiem. Odkąd zakończył edukację jego sukcesy zawodowe zupełnie nie współgrają z miłością do swojej dziewczyny Ginny Weasley.
Bo jakże żegnać się z czymś, czego już nie ma.
Ron jest szczęśliwy. Tak naprawdę mógłby nazywać siebie najszczęśliwszą osobą na świecie. Ma pracę, stabilny związek i poczucie, że wygrał los na loterii.
Bardzo podobają mi się te... cytaty? komentarze osobiste? taki "charakter w pigułce" postaci, te zdania napisane pochyłym drukiem...
OdpowiedzUsuńDają właśnie jakąś namiastkę osobowości postaci i zwięźle nawiązują do stanu ich życia i sytuacji z nim związanych.
hehe, ja po prostu lubię takie, nazwyjmy to, smaczki (chociaż nie koniecznie to idealne słowo, ale inne mi w tym momencie nie trafia do głowy; no chyba, że złote myśli...)
Cieszę z drobnych, ale przyjemnych szczególików 😀
Pozdrawiam!