Prolog



Cała trójka stała na moście i w milczeniu patrzyła na zniszczone mury Hogwartu. Promienie majowego słońca odbijały się w wodzie i musieli mrużyć zapuchnięte oczy, żeby widzieć dokładnie co pozostało z ich domu. Hermiona otarła wierzchem dłoni ostatnie łzy rozmazując po policzku brud. Ron objął ją delikatnie, jakby miała się rozpaść i pocałował w czoło.
   - Już po wszystkim – powiedział cicho, jakby bojąc się zakłócić żałobną, pobitewną ciszę.
Harry milczał i nieobecnym wzrokiem wpatrywał się w błonia. Bezwiednie ściskał w ręku swoją naprawioną różdżkę, aż zbielały mu knykcie.
   - Powinniśmy już wracać i pomóc im z... z ciałami – wydukała dziewczyna łamiącym się głosem.
Usilnie powstrzymywała łzy i napływające do niej wspomnienia. Nie była w stanie przyjąć na siebie już nic więcej. Fred... Lupin... Tonks... Jak można żyć ze świadomością, że widziało się ich stygnące ciała? Hermiona Granger wiedziała wiele, ale to wciąż pozostawało dla niej tajemnicą.
To tylko mury – pomyślała ze smutkiem. Można odbudować ściany, wyremontować sale, usunąć gruz i posadzić nowe drzewa, ale czy da się wymazać wyrządzone zło i wszechobecną śmierć?
Tego też nie wiedziała, ale gdzieś w jej podświadomości tliła się nadzieja.


Draco Malfoy usilnie starał się ignorować fakt, że matka co chwilę przeczesywała jego poszarzałe od pyłu włosy. Powieki same mu się zamykały i mimo największych starań czuł, że jego świadomość powoli odpływa. Ta noc była dla niego bardzo ciężka... Jak wielkie szczęście musiał mieć, aby tyle razy uniknąć śmierci?
   - Lucjuszu, powinniśmy uciekać? - usłyszał szept Narcyzy i oprzytomniał.
   - Nie – odezwał się ostrym tonem, zanim ojciec zdążył choćby pomyśleć. - Dość już uciekania. Chcę stawić temu czoła, zasłużyłem na to.
Nigdy nie był gotowy, aby widzieć śmierć tylu osób, których znał. To nigdy nie był jego wybór, nigdy nie mógł żyć własnym życiem. Aż do teraz...


Patrzę na swoje umazane krwią
ręce. Przybliżam je do twarzy, aby poczuć metaliczny zapach. Delektuję się przez chwilę gorącem, które mi daje. Poluję

16 komentarzy:

  1. Hm... ciekawie się zapowiada. Życzę weny i pozdrawiam serdecznie😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Dostałam zaproszenie i uznałam, że niegrzecznie byłoby odmówić. Przeczytałam i uznałam, że nierozsądnie byłoby nie przeczytać, nawet bez zaproszenia.
    Zastanawiam się. I nie będę zdradzać tych setek teorii, które gdzieś tam kiełkują, bo nie chcę już na początku wyjść na idiotkę... Chociaż natury nie oszukasz. Skupię się może na kwestii stylistycznej tekstu, a choć nie jestem specjalistką ani jedną z "tych doświadczonych" (co widać po moim opowiadaniu) masz bardzo ładną narrację. Zapewne powinnam się bardziej przywiązać do początkowych fragmentów prologu, ale snuje się za mną ten ostatek, jeszcze bardziej intrygujący, bo napisany w pierwszej osobie. Krew, która daje ciepło, jej zapach. "Poluję". A ja zostaję i czekam, bo nie możesz trzymać mnie o chłodzie o głodzie przez zbyt długo.

    Niech Moc będzie z Tobą,
    Vi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jejku, nawet nie wiesz jaką radość sprawił mi ten komentarz i fakt, że tu zajrzałaś! Cieszę się, że prolog Cię zaintrygował, a teorie chętnie poczytam! :D
      Pozdrawiam,
      Mary!

      Usuń
  3. Zobaczyłam cię w komentarzach u Vivianne i bardzo mnie skusił adres oraz cytat na belce - uwielbiam tę piosenkę, a to tego jeszcze Dramione, no nie sposób nie zajrzeć! Powtarzam to zdecydowanie za często, ale chyba jak raz sie zasmakuje dramione, to już nie można od tego uciec :D
    Prolog mi się podobał, masz bardzo fajną i obrazową narrację, choć oczywiście jeszcze za wiele nie można powiedzieć o opowiadaniu. Ale podobała mi się również postawa Draco i bardzo jestem ciekawa jego dalszego postępowania, skoro dotarło do niego że w końcu ma wybór. Przeczytałam zakładkę "o opowadaniu" - zapowiedź tajemnicy oraz ostatni, króciutki akapit prologu bardzo mnie zaciekawiły. Zatem czekam niecierpliwie na pierwszy rozdział i życzę mnóstwa weny :D Pozdrawiam!

    [rose-to-nie-rosie.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się niezmiernie, że ktoś rozpoznał piosenkę! Witam na moim blogu i mam nadzieję, że reszta jego treści też Ci się spodoba!
      Całuję,
      Mary!

      Usuń
  4. Zapowiada się naprawdę super. W wolnej chwili z chęcią nadrobię resztę. Wolna chwila tzn za jakieś 15 minut :D

    Wesołego/niewesołego (niepotrzebne skreślić) pierwszego września!

    Pozdrawiam,
    E.
    https://patrzac-zbyt-uwaznie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi powitać i dziękuję za komentarz! :*

      Usuń
  5. Świetnie się zapowiada. Draco zachował się dojrzale, nie zgadzając się na ucieczkę. Jestem ciekawa, czy nie ulegnie ojcu. A ten ostatni, króciutki akapit strasznie mnie zaintrygował. Lecę czytać dalej!

    OdpowiedzUsuń
  6. #MagiczneSmakołyki #PieprzneDiabełki

    Cześć!
    Jak się pewnie już domyślasz po powyższych dwóch #, wiesz, skąd przybywam. :) Bardzo się cieszę, że akurat trafiłam na Twoje opowiadanie, bo prolog niezmiernie mnie zaciekawił. Szczególnie tych parę ostatnich zdań. Nie pamiętam, kiedy ostatnio czytałam opowiadanie Dramione, odgrywające się tuż po wojnie z Voldemortem. Liczę więc na multum opisów i dużo emocji!

    No, ale dobrze. Piszę ten komentarz, byś wiedziała, że zaczynam czytać i że w niedługim (lub nieco dłuższym, zależy jak się wyrobię :P) czasie powinnam skończyć. :)

    Pozdrawiam serdecznie i do przeczytania.

    P.S. Nie wiem, czy akcja ta nakazuje pisanie komentarzy pod każdym rozdziałem, ale co mi tam! Masz przecież na razie tylko pięć rozdziałów, więc... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej, hej! Bardzo miło mi Cię tutaj powitać! :)

      Usuń
  7. Witaj ;) Przyznam się szczerze, że najbardziej zaciekawiłaś mnie końcówką prologu i to właśnie ona zadecydowała, że wzięłam się za pisania komentarza. Co oczywiście nie znaczy, że fragmenty z Hermioną i Draco mi się nie spodobały wręcz przeciwnie! ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękne przedstawienie Lucjusza, dotychczas krytykowanego. Świetny prolog.

    OdpowiedzUsuń
  9. #MagiczneSmakołyki #CzekoladoweŻaby
    Słowem wstępu... Uważam, że powinnaś znaleźć betę, chociaż może to nie jest tak bardzo konieczne. Nie robisz wielu błędów i jest to prolog, więc zakładam, że dalej jest jeszcze lepiej. W każdym razie pomyśl o tym. Bety są naprawdę pomocne, pozwalają spojrzeć na tekst z innej strony.
    Nie potrafię zbyt wiele powiedzieć na temat samego tekstu, bo to dopiero początek, który nic nie wnosi. Prolog jest przeciętny, ale chyba to właśnie sprawia, że czyta się go szybko i przyjemnie.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Cześć :) Dlaczego ten prolog jest taki krótki? Zaciekawiłaś mnie tą końcówką. Fajnie, że Maloyowie zostają ^^

    OdpowiedzUsuń